Nasi lekarze zoperowali tętniaka metodą endowaskularną. Takie zabiegi prowadzi tylko kilkanaście szpitali w Polsce
Nasi lekarze zoperowali tętniaka metodą endowaskularną. Takie zabiegi prowadzi tylko kilkanaście szpitali w Polsce
Przemyska chirurgia naczyniowa po raz kolejny udowadnia, że należy do wiodących ośrodków w kraju. Nasi lekarze przeprowadzili już kilka operacji zabezpieczenia tętniaka aorty brzusznej metodą endowaskularną (wewnątrznaczyniową). Jest ona o wiele mniej obciążająca dla pacjenta. Krótsza jest też rekonwalescencja. Zabiegi odbywają się pod okiem światowej sławy specjalisty profesora Piotra Kasprzaka, na co dzień pracującego w Ratyzbonie. Wojewódzki Szpital im. Św. Ojca Pio w Przemyślu jest jedynym na Podkarpaciu i jednym z kilkunastu w Polsce, gdzie wykonuje się takie operacje.
Zaopatrywaliśmy tętniaka tętnicy głównej (aorty), który obejmował również naczynia trzewne. W takim wypadku operacja otwarta jest związana z dość wysokim ryzykiem. Wykonaliśmy zabieg endowaskularny przez dostęp w pachwinie i w okolicy pachy
mówi prof. Piotr Kasprzak.
Najważniejszą zaletą operacji wykonanej w ten sposób jest fakt, że w dużo mniejszym stopniu obciąża ona organizm pacjenta.
Chory po zabiegu endowaskularnym z reguły może następnego dnia być uruchamiany i w ciągu kilku dni opuścić szpital. Natomiast po zabiegu otwartym z reguły hospitalizacja jest dłuższa, potrzebna jest też rehabilitacja, a rekonwalescencja trwa kilka miesięcy
wskazuje prof. Kasprzak.
Po operacji otwartej pacjent przez kilka dni może przyjmować tylko płyny, natomiast po wewnątrznaczyniowej – dieta lekkostrawna jest dopuszczona praktycznie od razu.
Prof. Kasprzak przyznaje, że po jednym i drugim zabiegu mogą wystąpić te same komplikacje, jednak po tradycyjnej operacji do powikłań dochodzi o wiele częściej – zwłaszcza ze strony narządów, które nie są bezpośrednio operowane, ale są obciążone dużym zabiegiem. Mowa np. o układzie krążenia i oddechowym.
Współpraca z prof. Kasprzakiem trwa od 2019 r. Ogółem takich zabiegów pod jego okiem wykonano tutaj sześć, z czego cztery w tym roku. Głównym operatorem był kierownik oddziału chirurgii naczyniowej Piotr Stabiszewski. Pan profesor natomiast nadzorował przebieg zabiegu.
Wysoko ocenia on umiejętności personelu przemyskiego szpitala.
Tutejsi lekarze są bardzo dobrzy, wykonują te zabiegi praktycznie samodzielnie. Ja jestem tutaj doradcą i nie biorę w operacji czynnego udziału, tylko udzielam wskazówek. Lekarze z Przemyśla mają bardzo duże doświadczenie endowaskularne, jednak ten zabieg jest specyficzny, ponieważ trzeba odłączyć tętnice trzewne, takie jak tętnicę nerkową i kreskową, co wiąże się z poszerzeniem zakresu typowego zabiegu. W niedalekiej przyszłości koledzy z Przemyśla będą te zabiegi wykonywać samodzielnie
mówi prof. Kasprzak, który wykonał ponad 500 takich operacji, a asystował przy ponad tysiącu.
Zabezpieczenie tętniaka należy do najtrudniejszych ze wszystkich zabiegów endowaskularnych. W Polsce wykonuje je kilkanaście ośrodków, a na Podkarpaciu – tylko Wojewódzki Szpital im. Św. Ojca Pio w Przemyślu.
Celowo nie piszemy o usunięciu tętniaka, ponieważ w czasie zabiegu nie jest on usuwany, ale omijany – poprzez ten zabieg lekarze wytyczają w aorcie nową drogę, by krew mogła swobodnie przepływać.
Współpraca z panem profesorem jest dla nas wielkim zaszczytem. Jest ona możliwa dzięki kierownikowi oddziału chirurgii naczyniowej, doktorowi Piotrowi Stabiszewskiemu. Cieszę się, że pan doktor i jego personel chętnie podejmują się nowych wyzwań i udowadniają, że są świetnymi specjalistami. Potwierdza to sam profesor Kasprzak, a słowa takiego autorytetu medycznego są najlepszą rekomendacją. Zawsze wychodzimy naprzeciw i staramy się staramy się wspierać lekarzy, którzy chcą podnosić swoje kwalifikacje i wprowadzać nowe metody leczenia w szpitalu
mówi dr Barbara Stawarz, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala im. Św. Ojca Pio w Przemyślu.
Tętniaki są efektem rozwijającej się przez wiele lat (nawet kilkadziesiąt) miażdżycy. Może ona doprowadzić do zmian zamykających tętnice lub poszerzających, które grożą pęknięciem naczynia krwionośnego i wykrwawieniem. Bardzo często pęknięcie tętniaka kończy się śmiercią jeszcze przed dotarciem do szpitala. – Nawet, jeżeli pacjent trafi na stół operacyjny, to jest tak wykrwawiony, że każdy zabieg wiąże się z dużym ryzykiem. Z reguły przeżywa nie więcej niż 50 procent chorych, którzy dotrą do szpitala.
Choroba jest więc śmiertelnie niebezpieczna, a ponadto podstępna, ponieważ nie daje praktycznie żadnych objawów. Z tego względu trudno wykryć tętniaka w porę. W diagnostyce wykonuje się badanie palpacyjne, ultrasonograficzne oraz tomografię komputerową.
Czynnikami ryzyka jest wysokie ciśnienie krwi, palenie papierosów i predyspozycje genetyczne.
Prof. Piotr Kasprzak to znakomity chirurg naczyniowy, od 1995 roku pracujący w uniwersyteckiej klinice w Ratyzbonie (Niemcy), gdzie między innymi opracował metodę trwałego mocowania stentgraftu piersiowego do ściany aorty. Wykazał też, że rozległe zabiegi na tętniakach aorty piersiowo-brzusznej przeprowadzane dwuetapowo niosą ze sobą mniejsze ryzyko powikłań w postaci niedowładu kończyn dolnych. Taki właśnie zabieg wykonano w Przemyślu.
Za wybitny wkład w rozwój chirurgii naczyniowej i endowaskularnej oraz krzewienie nowych technik chirurgicznych prof. Kasprzak otrzymał tytuł członka honorowego niemieckiego i włoskiego towarzystwa chirurgii naczyniowej. Jest także honorowym członkiem Polskiego Towarzystwa Chirurgii Naczyniowej. W 2012 roku otrzymał medal II Wydziału Lekarskiego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego za sławienie polskich uczelni medycznych w świecie. Natomiast w 2019 r. I Wydział Lekarski WUM nadał prof. Piotrowi Kasprzakowi godność Doktora Honoris Causa.