Za nami piąta, znów bardzo udana, edycja UROrajdu. W tym roku pokonaliśmy 50-kilometrową trasę sprzed szpitala do Łętowni, wokół południowych granic Przemyśla.
Postanowiliśmy zrealizować ubiegłoroczny plan, kiedy na przeszkodzie stanął ulewny deszcz i musieliśmy skrócić trasę. W ubiegłą sobotę pogoda dopisała i bez przeszkód mogliśmy doprowadzić do skutku zamierzony program.
Z parkingu szpitalnego wyruszyliśmy przed godz. 9.00. Bardzo szybko dotarliśmy na pierwszy postój przy stadionie w Krównikach. W tym miejscu podziękowania dla sołtysa tej miejscowości pana Franciszka Bazanowskiego.
Po wzmocnieniu, kontynuowaliśmy podróż przez Łuczyce, Rożubowice, kładkę na Wiarze i dalej Stanisławczyk, Hermanowice, Kupiatycze, Darowice, Grochowce. Postój przy Drzewie Szwejka, nieco wyżej zdjęcie z panoramą miasta i zjazd przez 100 zakrętów do Prałkowiec. Dalej już prosto: ścieżką rowerową wzdłuż Sanu, przez Wybrzeże Ojca Świętego Jana Pawła II i drogą wojewódzką do Biesiadni Myśliwskiej PONOWA w Łętowni.
A tam tradycyjna dla UROrajdu zupa dyniowa i ognisko.
Trasa bardzo malownicza, a grupa zdyscyplinowana i wysportowana. Największym problemem organizacyjnym było tempo peletonu, który na miejsce dotarł ponad godzinę przed czasem. Cóż… Kucharz ponownie musiał się wykazać.
UROrajd to okazja do wycieczki rowerowej, ale też do zwrócenia uwagi na choroby urologiczne i profilaktykę zdrowotną. Wydarzenie co roku wpisuje się w obchody Europejskiego Tygodnia Urologicznego, a w tym roku również w Światowy Dzień Bezpieczeństwa Pacjenta.
Dziękujemy za wsparcie organizacyjne Przemyskiemu Kołu Łowieckiemu PONOWA oraz Nadleśnictwu Krasiczyn, a za zabezpieczenie przejazdu Komendzie Miejskiej Policji w Przemyślu.